Motocykl enduro to maszyna na wskroś uniwersalna. To naturalne, tego typu jednoślady są przecież projektowane z myślą o rajdach długodystansowych, więc muszą sprawnie pokonywać dalekie trasy, na których asfalt nie jest dominującą nawierzchnią. Nic dziwnego, że osoby szukające maszyny do celów typowo wyprawowych stawiają właśnie na turystyczne enduro.
Spis treści
Taki jednoślad sprawnie poradzi sobie z większością napotkanych przeszkód, a po dotarciu do celu rider nie będzie się czuł jak po rundzie na rodeo. Jakie enduro na początek będzie najlepszym wyborem? To bardzo trudne pytanie, na które odpowiadamy poniżej.
Motocykle enduro są jak dobre samochody terenowe – ich największym ograniczeniem zwykle okazuje się łącznik między gazem a kierownicą. O ich ponadprzeciętnej sprawności i wytrzymałości wiadomo nie od dziś, ale nie można nie wspomnieć, że prawdziwa eksplozja popularności enduro nastąpiła po wielkiej wyprawie, podczas której Ewan McGregor i Charley Boorman okrążyli świat na turystycznych BMW R1150GS Adventure. Niemieckie maszyny dzielnie poradziły sobie wszędzie, nawet w miejscach, w których drogi są zjawiskiem tak częstym, jak deszcz na Saharze. Tym samym jednoznacznie udowodniły niebywałą dzielność maszyn typu enduro.
Motocykle enduro – na co zwrócić uwagę przed zakupem?
Popularność tego typu motocykli rośnie, nic więc dziwnego, że prawie każdy liczący się na rynku producent ma w swoim portfolio przynajmniej jeden motocykl turystyczny enduro. Dla kupujących stwarza to niezwykle szerokie możliwości, ale paradoksalnie wcale nie ułatwia zakupu. Mamy tu bowiem do czynienia ze starą jak świat zasadą – im większy wybór, tym trudniej się zdecydować. Sprawa jest tym trudniejsza, że mówimy o motocyklu dla początkującego ridera.
Pierwsze enduro – 2 suwowy czy 4 suwowy?
Odpowiedź na wyżej postawione pytanie może być tylko jedna – to zależy. Motocykle enduro z silnikami dwusuwowymi mają agresywną charakterystykę, można nawet powiedzieć, że zero-jedynkową – albo zasuwają, albo nie jadą. Czy taka maszyna będzie zatem odpowiednia na początek przygody z enduro? Tak, jeżeli rider przymierza się do jazdy wyczynowej.
Enduro 2T pozwala wypracować wszelkie nawyki, które są niezwykle pożądane w jeździe terenowej. Trzeba jednak pamiętać o kilku kwestiach. Dwusuwy wykazują całkiem spory apetyt na paliwo (na szczęście równoważą to stosunkowo niskie koszty serwisu) i nie należą do najżywotniejszych.
Maszyny z silnikiem czterosuwowym rozwijają moc znacznie płynniej, zwłaszcza w dolnym zakresie prędkości obrotowej. To sprawia, że jazda typowo turystyczna lub rekreacyjna jest znacznie przyjemniejsza i właśnie do takich zastosowań najlepiej nadają się motocykle 4T (choć nie można im odmówić dzielności terenowej). Teoretycznie wytrzymują też większe przebiegi (kolejny atut w przypadku użytkowania typowo rekreacyjnego), należy jednak pamiętać, że czterosuwy, zwłaszcza te wysilone, nie cierpią żadnych zaniedbań serwisowych.
O ile jednostki 4T nie są tak agresywne jak 2T, to nie można zapominać, że rozwijają większą moc, więc jeżeli zdecydujesz się na taki zakup, do nowego motocykla podchodź z należnym mu respektem i nigdy nie zapominaj, że dosiadasz bardzo poważną maszynę.
Używane enduro – jak sprawdzić motocykl przed zakupem?
Jeżeli szukasz swojego pierwszego enduro, jest bardzo prawdopodobne, że uwagę skierujesz ku rynkowi wtórnemu. W ogłoszeniach można znaleźć wiele ciekawych maszyn turystyczno-terenowych, a większość z nich to „igła”, „cacko” albo „laleczka”, przynajmniej tak twierdzą sprzedający. Treść ogłoszenia, a zwłaszcza fragment z zapewnieniem o nienagannej kondycji motocykla, zawsze traktuj z przymrużeniem oka. Zamiast ufać ogłoszeniodawcy, postaw na rzeczowe oględziny.
- Po pierwsze, w rozmowie telefonicznej poproś, żeby motocykl był zimny na twój przyjazd. Nieuczciwi sprzedający często starają się ukryć defekty jednostki napędowej, rozgrzewając ją przed oględzinami. Maszyna powinna bezproblemowo odpalać „od pierwszego kopnięcia”, zarówno z zimnym, jak i z rozgrzanym silnikiem. Zwróć uwagę na obroty biegu jałowego. Falowanie może świadczyć o tym, że coś jest nie tak.
- Po drugie, już podczas rozmowy telefonicznej zadawaj możliwie najwięcej pytań. Jeżeli na większość z nich sprzedający odpowie „nie wiem”, „nie ja serwisowałem motocykl”, „nie znam się na tym”, bądź czujny, a jeżeli po maszynę musisz jechać daleko od miejsca zamieszkania, lepiej dokładnie to przemyśl. Motocykli enduro nie kupują przypadkowe osoby, a pasjonaci. W związku z tym, wszelkie wykręty najczęściej wynikają nie z niewiedzy, a z chęci ominięcia niewygodnego tematu.
- Po trzecie, dokładnie przyjrzyj się ramie, kierownicy i obręczom. Wszelkie głębokie rysy, wygięcia (jeżeli występują na ramie, traktuj je jako czynnik dyskwalifikujący) i ślady spawania świadczą o tym, że motocykl miał naprawdę ciężkie życie. Na dość intensywną eksploatację wskażą też pogięte obręcze. Uwaga – zakup nowych dość mocno obciąży budżet.
- Po czwarte, zwróć uwagę na stan łożysk. Mamy tu na myśli łożyska kół, ramy i tylnego zawieszenia. Co prawda ich wymiana nie jest specjalnie kosztowna i skomplikowana (może poza ostatnimi, zwłaszcza jeżeli mówimy o maszynie z amortyzatorem pro-link), ale zawsze będzie to dodatkowy argument do zbicia ceny.. Jeżeli nie masz pewności co do swojej wiedzy mechanicznej, na oględziny zabierz osobę, która ma już pewne doświadczenie w jeździe enduro i w obsłudze tego typu motocykli albo udaj się na przegląd do wyspecjalizowanego serwisu (niekoniecznie do wskazanego przez sprzedającego).
Kupujemy motocykl – turystyczne enduro nowe czy używane?
Znamy już elementarne podstawy, które należy mieć na uwadze podczas zakupu enduro. Teraz przyjrzyjmy się najciekawszym ofertom. Na pierwszy ogień idą maszyny prosto z fabryki.
- KTM 150 EXC TPi – zaczynamy od maszyny, która zadowoli przede wszystkim tych riderów, którzy chcą poczuć większy zastrzyk adrenaliny niż może zapewnić im zwykła jazda turystyczna. Dlaczego na start nie polecamy maszyny z silnikiem 125? To proste – obowiązujące przepisy w kwestii emisji spalin sprawiły, że popularne 125-tki na gaźniku to gatunek właściwie wymarły, a zasilanie wtryskiem sprawia, że dół praktycznie nie istnieje. Inaczej wygląda to w przypadku opisywanego modelu. 150 EXC TPi jest lekki i zwinny, a przy tym – ma bardzo mocny dół. Cena: 38 905 zł.
- Honda CRF 250 Rally – nasza kolejna propozycja wygląda jak żywcem wyjęta z trasy rajdu Dakar, ale atrakcyjny design nie jest jedyną zaletą lekkiej Hondy. Model CRF 250 jest wyposażony w dość mocny i elastyczny silnik, który okazuje się bardzo przyjazny, nawet dla niezbyt doświadczonych riderów. Zawieszenie skutecznie radzi sobie w terenie i pozostaje bardzo komfortowe na asfalcie. Co ważne, wraz ze wzrostem umiejętności nie odczujemy braku mocy. Cena: 27 700 zł.
- Yamaha Ténéré 700 – ostatnia propozycja w rankingu nowych maszyn to jeden z najciekawszych motocykli enduro z przeznaczeniem na długie trasy. Model Ténéré 700 łączy w sobie terenową dzielność z komfortem na utwardzonych drogach, a przy tym zadowala się bardzo rozsądnymi ilościami paliwa. Cena od 45 999 zł.
Przegląd używanych maszyn
Przyjrzyjmy się kilku najciekawszym ofertom z drugiej ręki. Ich cena jest uzależniona od rocznika i stanu, ale w tym przypadku bardziej polecamy zwracać uwagę na kondycję maszyny niż na datę pierwszej rejestracji.
- Honda XRV 750 Africa Twin – motocykl, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Legendarna niezawodność i legendarna dzielność czynią z tej maszyny jedną z ciekawszych opcji na rynku wtórnym. Cena rozsądnie utrzymanego egzemplarza z drugiej połowy lat 90. to 22 000 - 27 000 zł.
- Yamaha TDR125 – bliżej jej do motocykla terenowego czy wyprawowego? Trudno powiedzieć, bo TDR125 sprawdza się w każdym zastosowaniu. Za ciekawy egzemplarz z końca lat 90. trzeba zapłacić 7 000 - 8 000 zł, więc opisywana maszyna stanowi niedrogą przepustkę do świata enduro.
- Yamaha WR250F – na koniec zostawiliśmy nieco bardziej ekstremalną propozycję. Żywiołem WR250F jest przede wszystkim teren. Stosunkowo niewielki silnik może wskazywać na pewne ograniczenia motocykla, ale nie dajcie się zwieść pozorom – 5-zaworowa głowica sprawia, że tej lekkiej maszynie nie brakuje wigoru. Cena rozsądnego egzemplarza sprzed 2010 roku to 12 000 - 14 000 zł.