7 967 km rajdu przez Arabię Saudyjską zakończyło się w Yanbu, nad zapierającym dech w piersiach Morzem Czerwonym, a Ricky Brabec z Monster Energy Honda Team po raz drugi stanął na najwyższym stopniu podium Rajdu Dakar, przechodząc do historii jako jedyny Amerykanin, któremu to się udało.
Po spędzeniu większej części pierwszego tygodnia wśród czołowych zawodników, zwycięzca roku 2020 przejął stery po wyczerpującym wyścigu 48 Hour Chrono i pomimo zaledwie jednej sekundy przewagi nad jadącym na drugim miejscu Rossem Branchem na końcu siódmego etapu, Kalifornijczyk nie oglądał się za siebie i bezbłędnie jechał do celu po zwycięstwo w Dakarze, który zakończył z 11-minutowym zapasem.
Dzięki spokojowi i skupieniu, 32-latek dodał również kolejne zwycięstwo etapowe do dziesięciu, które już zdobył podczas startów w Dakarze i opuszcza pierwszą rundę Rajdowych Mistrzostw Świata 2024 na szczycie klasyfikacji.
Po zwycięstwie etapowym w wyścigu 48 Hour Chrono, startujący w Dakarze po raz dziewiąty Francuz Adrien Van Beveren stanął na podium, które wymykało mu się przez ostatnie kilka lat. Specjalista od piasku odnalazł swój rytm w drugim tygodniu i stoczył walkę o trzecie miejsce z Rossem Branchem i kolegą z drużyny, José Ignacio Cornejo. Pomimo iż dzień wcześniej był o włos od zderzenia z wielbłądem, do samego końca walczył o drugą pozycję, jednak musiał zadowolić się najniższym stopniem podium.
„Nacho” Cornejo, jeden z dwóch chilijskich zawodników zespołu Monster Energy Honda Team, zaliczył jeden z najlepszych występów w swojej dakarowej karierze. Od początku prowadził on w rankingach i zdobył hat-tricka w postaci wspaniałych zwycięstw etapowych, walcząc jednocześnie o nieuchwytne podium. Niestety problem z pompą paliwową położył kres jego wysiłkom, a zdobyte w rajdzie szóste miejsce z pewnością nie odzwierciedla wspaniałego występu tego zawodnika.
Jego kolega z Chile, Pablo Quintanilla, dwukrotny wicemistrz Dakaru, jako najbardziej doświadczony członek zespołu, chciał zakończyć swój dwunasty start w rajdzie zwycięstwem. Niestety stracił na to szansę podczas 48 Hour Chrono, gdy pierwszego dnia tego trudnego etapu zabrakło mu paliwa. Pomimo rozczarowania dzielnie walczył, pomagając swoim kolegom z drużyny, a także zdobywając cenne punkty w Rajdowych Mistrzostwach Świata.
Zespół Monster Energy Honda zaliczył udany start na zwycięskiej CRF450 RALLY nowej generacji podczas swojego pierwszego występu w 2024 r., z wieloma zwycięstwami etapowymi w trakcie dwóch tygodni zmagań. Tosha Schareina rozpoczął rywalizację zwycięstwem w prologu, Nacho Cornejo zdobył w tym roku uznanie za największą liczbę zwycięstw etapowych, zdobywając ich aż z trzy, podczas gdy Adrien Van Beveren zwyciężył w dwóch etapach, a Pablo Quintanilla i Ricky Brabec odnieśli po po jednym zwycięstwie, co w sumie dało ich siedem.
Zasługujący na dpoczynek i regenerację zespół wystartuje ponownie w kwietniu w BP Ultimate Rally-Raid w Portugalii, w dniach 2–7 kwietnia
Ruben Faria
Mieliśmy dziś jeden cel i była nim wygrana Rickyego w Rajdzie Dakar. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z jego powodu, ponieważ wykonał niesamowitą robotę, aby odnieść zwycięstwo w tym naprawdę trudnym rajdzie. Adrien naciskał tak mocno, jak tylko mógł, by zająć drugie miejsce, bo było to wciąż możliwe na początku ostatniego etapu. Chociaż mu się to nie udało, jesteśmy zadowoleni, że zdobył trzecie podium.
Nacho niestety nie mógł dołączyć do walki o zwycięstwo u boku Rickyego i Adriena przez problem z przewodem paliwowym, który powstał trzy dni wcześniej. Jadąc z imponującą prędkością i prezentując umiejętności nawigacyjne, zasłużył on na wynik znacznie lepszy niż szóste miejsce.
Gdy Pablowi zabrakło paliwa podczas 48 Hours Chrono, stracił on dużo czasu i szansę na podium. Cieszymy się jednak, że dotarł do mety i dało mu to możliwość przetestowania motocykla podczas ostatniego tygodnia rajdu.
Naszym głównym celem na początku tej imprezy było zwycięstwo w Dakarze. Zaczęliśmy z sześcioma motocyklami i udało nam się dotrzeć z czterema do finałowego Parc Fermé w Yanbu. Zespół wykonał świetną robotę i jestem z nich bardzo dumny.
Będziemy kontynuować naszą pracę, gdyż chcemy osiągnąć ten sam wynik w Dakarze w roku 2025. Teraz skupimy się kolejnych wyścigach Rajdowych Mistrzostw Świata, które odbędą się w kwietniu w Portugalii i Hiszpanii.
Pablo Quintanilla
Cieszę się, że ukończyłem rajd, który w tym roku był bardzo trudny i długi. Nie był to wynik, jakiego oczekiwałem, ale jestem szczęśliwy, że udało mi się uporać ze wszystkimi napotkanymi podczas rajdu problemami i dojechać do mety mojego dwunastego Dakaru. Wracam do domu z dobrym uczuciem, że dotarłem do końca.
Ricky Brabec
Miło jest rozpocząć rok zwycięstwem. Nie było łatwo, gdyż trasa była naprawdę trudna, podobnie jak konkurencja. Ross i mój zespół trzymali mnie w napięciu, ale nie tylko mnie. Myślę, że każdy za nas trzymał w napięciu pozostałych i była to dla nas walka do samego końca. Naprawdę się cieszę, że wszyscy tu jesteśmy, że jesteśmy bezpieczni i możemy wrócić do domu. Tym razem było trochę inaczej. Uważam, że to zwycięstwo jest bardziej zasłużone, ponieważ rajd był o wiele trudniejszy. W 2020 roku od samego początku mieliśmy dużą przewagę, a tutaj przez trzy dni moja przewaga nad Rossem wynosiła zaledwie kilka sekund.
To był trudny wyścig dla nas wszystkich. Myślę, że jedenaście minut różnicy pomiędzy pierwszym a trzecim miejscem jak na taki rajd, to nie jest to dużo. Miałem dwa dobre dni i dwie okazje, aby dobrze przycisnąć, ale etap 11 był dla mnie stresujący, bo wiedziałem, że Ross startuje 18 minut za mną i jeśli mnie dogoni, będzie po wszystkim. Etap 11 był trudny, ale zachowałem koncentrację, dojechałem do mety i nie straciłem zbyt wiele czasu, więc jestem bardzo zadowolony z siebie i z całego zespołu. Jestem szczęśliwy z sukcesu nas wszystkich, wykonaliśmy świetną robotę przez te dwa tygodnie. Myślę, że od teraz „9” będzie moją szczęśliwą liczbą.
"Nacho" Cornejo
Ukończyłem kolejny Rajd Dakar, który był prawdziwym rollercoasterem jeśli chodzi o emocje, począwszy od ekscytacji związanej z naprawdę dobrym startem przez te dwa tygodnie, a następnie z wydarzeniami z przedostatniego dnia. Ale takie są wyścigi i cieszę się z wygranej Ricky'ego i podium Adriena.
Myślę, że spisaliśmy się naprawdę dobrze jako zespół, wygraliśmy wiele etapów, otworzyliśmy wiele z nich i pokazaliśmy, że duża część naszej ciężkiej pracy opłaciła się.
Adrien Van Beveren
Po ostatnich latach i trudnościach, które miałem, wypadkach i tym wszystkim, ogólnie rzecz biorąc, podium Dakaru smakuje naprawdę dobrze. Walczyłem do końca. Zajęliśmy trzecie miejsce, ale walczyliśmy o zwycięstwo. Jesteśmy bliżej marzenia niż kiedykolwiek wcześniej. Stanięcie na podium to krok w stronę mojego marzenia o zwycięstwie.